11 marca 2022

Udostępnij znajomym:

Od początku rosyjskiej inwazji ludzie na całym świecie wyrażają swoją solidarność z narodem ukraińskim, udzielając pomocy humanitarnym organizacjom charytatywnym, bojkotując rosyjskie korporacje i organizując protesty. Jednak niektórzy skierowali swój gniew na wszystko, co uważają za kojarzone z Rosją lub jej mieszkańcami. W niektórych przypadkach protesty te wydawały się nieszkodliwe. W innych retoryka była wyraźniej dyskryminująca, na przykład członek Kongresu Eric Swalwell argumentujący za „wyrzuceniem każdego rosyjskiego studenta ze Stanów Zjednoczonych”, czy brytyjski prawnik Roger Gale utrzymujący, że wszyscy Rosjanie mieszkający w kraju powinni zostać „odesłani do domu”.

Niektóre ataki na Rosjan mają charakter kryminalny. Czerwoną farbą malowane są rosyjskie kościoły, wandale wybijają szyby i niszczą kojarzone z Rosją restauracje. W Dublinie przez bramę ambasady rosyjskiej wjechała ciężarówka.

Ataki wydają się bezkrytycznie wymierzone w osoby z rosyjskojęzycznej diaspory. Pochodząca z Rosji właścicielka szkoły języka rosyjskiego powiedziała, że jej pracownicy i uczniowie byli prześladowani i nękani, dodając, że lokalne muzeum początkowo odwołało występ jej uczniów „z powodów politycznych”. W Vancouver rosyjski dom kultury został ochlapany niebieską i żółtą farbą, barwami ukraińskiej flagi. A w Columbus w stanie Ohio Diana Deli – delikatesy należące zarówno do Rosjanina, jak i Ukraińca – zgłosiły telefony z pogróżkami. Chicagowskie firmy też coraz częściej stają się ofiarami wojny przez swoje powiązania z Rosją

Niektóre ofiary nadużyć uciekły przed prześladowaniami politycznymi w Rosji i byłych republikach radzieckich. Inni w ogóle nie są Rosjanami, ale wyemigrowali z innych części Europy Wschodniej i Azji Środkowej, w tym z Ukrainy.

Bojkotowane restauracje i biznesy

Gazaryan jako dziecko uciekł przed prześladowaniami w Azerbejdżanie, najpierw osiedlając się w Uzbekistanie, a później w Rosji, zanim w końcu zadomowił się w USA. Jego żona pochodzi z Rosji i należy do jakuckiej mniejszości etnicznej, ludu tureckiego, który w przeszłości spotkał się z dyskryminacją w tym kraju. Gazaryan mówi, że jego firma przekazywała pieniądze ukraińskim organizacjom charytatywnym, a on sam jednoczy się z Ukraińcami, po części dlatego, że potrafi odnieść się do ich cierpienia. „Moja rodzina wie z pierwszej ręki, czym jest wojna i jak to jest zostawić wszystko i uciec” – mówi Gazaryan. „W zasadzie cały czas uciekaliśmy, dopóki nie przeprowadziliśmy się do Stanów Zjednoczonych 24 lata temu”.

Niezależnie od jego pochodzenia, biznes Gazaryana ucierpiał. W następstwie inwazji duże ilości osób nagle zaczęły odwoływać rezerwacje. Oszczędności restauracji są uszczuplone z powodu wielokrotnych zamknięć podczas pandemii, a Gazaryan obawia się, że nie będą w stanie przyjąć kolejnego ciosu. „W momencie, gdy właśnie zniesiono przepisy dotyczące COVID, spadło na nas to. To tak, jakbyśmy nie mogli złapać oddechu” - mówi.

„Dziecko nazistów”

Prześladowanie dotyczy także zawodowych hokeistów w USA i Kanadzie. Dan Milstein jest agentem National Hockey League Players’ Association, który pracuje z ponad 40 klientami z Rosji i Białorusi, takimi jak Nikita Kucherov z Tampa Bay Lightning. Milstein mówi, że jego klienci w USA i Kanadzie doświadczają nękania. Jak opowiada Milstein, do pewnego sportowca podszedł nieznajomy na ulicy i kazał mu „pakować walizki i wracać do piep… Rosji”. Niektórzy sportowcy prosili o dodatkową ochronę dla swoich żon i dzieci, które również stają się ofiarami takich zachowań. Po tym, jak żona jednego ze sportowców opublikowała zdjęcie swojego dziecka na Instagramie, nieznajomy napisał, że jest ono „dzieckiem nazistów”.

Zmiana nazwy

Niektórzy właściciele firm o tematyce rosyjskiej nadal mają nadzieję, że mogą pomóc zniwelować podziały, unikając niektórych negatywnych skojarzeń. W tym duchu właściciele Taste of Russia, sklepu w dzielnicy Brighton Beach na Brooklynie, sprzedającego żywność z byłych republik sowieckich, postanowili zmienić nazwę i pozbyć się szyldu z katedrą św. Bazylego na Placu Czerwonym - mówi jego współwłaścicielka Alena Rakhman. Po rosyjskiej inwazji wielu klientów zwróciło się do właścicieli z prośbą o zmianę nazwy.

Rakhman, która urodziła się w Odessie na Ukrainie w rosyjskojęzycznej rodzinie, mówi, że chociaż nowa nazwa nie została jeszcze ustalona, celem zmiany nazwy sklepu jest uczynienie biznesu bardziej integracyjnym, odzwierciedlającym różnorodność samego sąsiedztwa. Brighton Beach znane jest jako „Mały Kijów” ze względu na wielu mieszkańców społeczności ukraińskiej, którzy mieszkają obok społeczności rosyjskiej. „Tradycyjnie jedzenie jest jednością. Dlatego chcielibyśmy, aby nasze jedzenie i nasze miejsce zjednoczyły naszą społeczność, a nie dzieliły ją w jakikolwiek sposób – mówi.

jm

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor