09 czerwca 2022

Udostępnij znajomym:

„Czas na działanie” - to słowa, które od czasu strzelaniny w szkole podstawowej w Teksasie słychać często. Jednocześnie wiele wskazuje na to, że uzyskanie jakiegokolwiek kompromisu - podobnie jak wielokrotnie w przeszłości - nie będzie łatwe.

W przemówieniu wygłoszonym kilka dni temu Joe Biden wezwał do wprowadzenia zakazu sprzedaży broni szturmowej w Stanach Zjednoczonych. On również zapowiedział, że nadszedł "czas na działanie". Wypowiedź miała oczywiście związek z niedawnymi masowymi strzelaninami, m.in. w Uvalde w Teksasie i Buffalo w stanie Nowy Jork. 

24 maja w wyniku strzelaniny w szkole podstawowej w Uvalde zginęło 19 uczniów szkoły podstawowej i dwoje nauczycieli. Zaledwie 10 dni wcześniej w strzelaninie w sklepie spożywczym w Buffalo śmierć poniosło 10 osób. Zaledwie kilka dni później pięć osób zginęło w szpitalu w Tulsa w stanie Oklahoma, kiedy mężczyzna otworzył ogień do personelu. Ostatni weekend był również krwawy i obfitował w masowe strzelaniny w kilku miastach kraju. Niestety, wiele wskazuje, że rok 2022 będzie pod tym względem rekordowy.

„Po prostu coś zróbmy. Na litość boską, zróbmy coś. Po Columbine, po Sandy Hook, po Charlestone, po Orlando, po Las Vegas, po Parkland nic nie zostało zrobione” – mówił Biden. „Tym razem nie może tak być. Tym razem musimy naprawdę coś zrobić. Problem, przed którym stoimy, to kwestia sumienia i zdrowego rozsądku. Wielu osobom słuchającym w domach chcę bardzo jasno powiedzieć: nie chodzi o odbieranie nikomu broni. Tu nie chodzi o oczernianie właścicieli broni. Wręcz uważamy, że powinno się traktować odpowiedzialnych właścicieli broni jako przykładu tego, jak każdy jej posiadacz powinien się zachowywać. Szanuję kulturę, tradycje oraz obawy legalnych posiadaczy broni. Jednocześnie druga poprawka, podobnie jak wszystkie inne prawa, nie jest nieograniczona”.

Biden odniósł się do najnowszych danych CDC wskazujących, że broń palna jest obecnie zabójcą nr 1 wśród dzieci w USA, od jakiegoś czasu większym nawet, niż wypadki samochodowe. „Ile jeszcze rzezi jesteśmy w stanie zaakceptować? Ile jeszcze niewinnych Amerykanów trzeba zabić, zanim powiemy dość? – pytał.

Inkedwykres_dzieci_broń_LI.jpg

GŁÓWNE PRZYCZYNY ZGONÓW WŚRÓD DZIECI I MŁODZIEŻY W STANACH ZJEDNOCZONYCH W LATACH 1999-2020.

Za dzieci i młodzież uważa się osoby w wieku od 1 do 19 lat.

źródło: CDC

Biden zaproponował, aby zakazać broni szturmowej i magazynów o dużej pojemności. Wezwał ustawodawców, aby kierowali się zdrowym rozsądkiem zamiast głosować zgodnie z partyjnymi wytycznymi.

„Musimy zakazać broni szturmowej i magazynów o dużej pojemności. A jeśli nie możemy, to powinniśmy podnieść wiek jej zakupu z 18 do 21 lat, zwiększyć weryfikację przeszłości, wprowadzić przepisy dotyczące bezpiecznego przechowywania i systemu wczesnego ostrzegania (red flag), znieść prawa chroniące producentów broni przed odpowiedzialnością, zająć się kryzysem zdrowia psychicznego” – powiedział w przemówieniu Joe Biden.

Podział

Linie podziału w politycznej debacie na temat przemocy z użyciem broni od dawna są od dawna ostro wyrysowane. W następstwie masakry w Columbine High School w 1999 roku lewica twierdziła, że ​​Kongres musi utrudnić zakup broni, podczas gdy prawica uważała, że druga poprawka zakazuje takich ograniczeń, a utrudnienia tego typu i tak nie powstrzymają masowej przemocy.

Osiem lat później, omawiając strzelaninę w Virginia Tech w 2007 r., ówczesny kandydat na prezydenta John McCain twierdził, że atak „nie był spowodowany dostępem do broni, ani nie powinien prowadzić do ograniczeń dotyczących drugiej poprawki”, podczas gdy jego przeciwnik, Barack Obama argumentował, że strzelanina wykazała potrzebę wprowadzenia surowszych przepisów dotyczących broni. Zabójca „miał broń półautomatyczną z magazynkiem, który pozwalał mu na oddanie 19 strzałów z rzędu” – zauważył Obama podczas dyskusji na ten temat. „Jedynym powodem, dla którego masz 19 sztuk amunicji w magazynku jest potencjalne wyrządzenie krzywdy ludziom”.

Dyskusje

Linie polityczne w debacie na temat przemocy z użyciem broni od dawna są ostro zarysowane. W następstwie masakry w Columbine High School w 1999 roku lewica twierdziła, że ​​Kongres musi utrudnić zakup broni, podczas gdy prawica twierdziła, że druga poprawka zakazuje takich ograniczeń i że i tak nie powstrzymają masowej przemocy. Osiem lat później, omawiając strzelaninę w Virginia Tech w 2007 r., kandydat na prezydenta John McCain twierdził, że atak „nie był spowodowany ani nie powinien prowadzić do ograniczeń dotyczących drugiej poprawki”, podczas gdy jego przeciwnik Barack Obama argumentował, że strzelanina wykazała potrzebę surowsze przepisy dotyczące broni. Strzelec „miał broń półautomatyczną z magazynkiem, który pozwalał mu na oddanie 19 strzałów z rzędu” – zauważył Obama. „Jedynym powodem, dla którego masz 19 rund, jest potencjalne wyrządzenie krzywdy ludziom”.

Potem były kolejne tragedie i niekończące się dyskusje. Każda kolejna strzelanina trafiająca na pierwsze strony gazet, często skupiała uwagę na ideologii, która motywowała zabójcę, a nie na tym, jak zdobył broń, której używał. Prawo stało się jeszcze bardziej przyjazne dla posiadaczy broni. Obecnie w ponad 20 stanach ludzie mogą nosić ukrytą broń bez zezwolenia; ponad 30 pozwala na noszenie jej na widoku bez zezwolenia; ponad 40 pozwala ludziom na posiadanie karabinów szturmowych.

Inflacja ważniejsza

Mimo to politycy dość szybko rezygnują z naciskania na zmianę prawa, zwykle pod wpływem innych, pojawiających się tematów i ochłodzenia z czasem dyskusji na temat broni. Prawdopodobnie tak będzie i tym razem. Dlaczego?

Bo o ile sprawa masowych strzelanin w USA wywołuje sporo emocji, to jednak inne problemy są dla wyborców ważniejsze. W tym momencie najważniejsza jest inflacja.

Nowy sondaż pokazał, że Amerykanie uznali inflację za „najpilniejszy problem”, przed którym stoi kraj. Na uporządkowanie przepisów dotyczących broni wskazało 2 razy mniej respondentów.

Sondaż, przeprowadzony w dniach 3-6 czerwca przez Uniwersytet Quinnipiac , pokazał również, że znaczna większość Amerykanów opowiada się za podniesieniem minimalnego wieku uprawniającego do zakupu broni do 21 lat, podczas gdy poparcie dla wprowadzenia zakazu zakupu i posiadania „broni szturmowej” nieznacznie spadło.

Według sondażu, 34% Amerykanów stwierdziło, że inflacja jest „najpilniejszym problemem, przed którym stoi dziś kraj”, podczas gdy tylko 17% uważa, że najważniejsza jest przemoc z użyciem broni.

74% Amerykanów opowiedziało się za podniesieniem minimalnego wieku uprawniającego do zakupu broni do 21 lat, ale tylko połowa Amerykanów poparła ogólnokrajowy zakaz sprzedaży broni szturmowej.

Przy okazji:

Ten sam sondaż wskazał, iż poparcie dla działań prezydenta Bidena wyniosło tylko 33. Jest to najniższa jak dotąd ocena poparcia dla niego mierzona przez Quinnipiac. Średnia ocena z kilkunastu wiodących sondażowni w kraju wynosi według Real Clear Politics zaledwie 39.5 procent, co stanowi najniższy poziom z okresu jego kadencji.

 rj

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor