Przekonanie, że posiadanie iPhone’a chroni przed zagrożeniami w sieci, może być złudne. Według najnowszych danych opublikowanych przez firmę zajmującą się cyberbezpieczeństwem Malwarebytes, to właśnie użytkownicy urządzeń Apple częściej padają ofiarą oszustw internetowych niż właściciele smartfonów z Androidem.
Badanie objęło 1 300 dorosłych osób z USA, Wielkiej Brytanii, Austrii, Niemiec i Szwajcarii i wykazało, że posiadacze iPhone’ów przejawiają bardziej ryzykowne zachowania online, rzadziej korzystają z zabezpieczeń i wykazują większe zaufanie do wbudowanej ochrony swoich telefonów.
Złudne poczucie bezpieczeństwa
Wyniki badania rzucają cień na wieloletni mit o „bezpiecznych produktach Apple”. Choć firma z Cupertino przez dekady cieszyła się opinią lidera pod względem ochrony przed wirusami i złośliwym oprogramowaniem, dziś – jak twierdzą eksperci – samo zaufanie do marki nie wystarczy.
„iPhone’y zdominowały amerykański rynek, a ich popularność oznacza również, że są częściej na celowniku cyberprzestępców” – mówi Kevin Thompson, szef 9i Capital Group i prowadzący podcast 9innings. „Oszustwa są wszędzie – od fałszywych SMS-ów z informacją o przesyłce, po wiadomości zaczynające się od enigmatycznego ‘Hej’. Wszystkie mają jeden cel: zmusić cię do kliknięcia lub odpowiedzi”.
Badanie pokazało, że aż 53% użytkowników iPhone’ów przyznało się do tego, iż padli ofiarą internetowego oszustwa. Dla porównania, wśród użytkowników Androida było to 48%. Różnica może wydawać się niewielka, ale analizy pokazały, że nie jest to jedyny obszar, w którym właściciele urządzeń Apple są mniej ostrożni.
Kto ryzykuje bardziej?
Prawie połowa (47%) użytkowników iPhone’ów przyznała, że kupowała produkty z nieznanych źródeł w Internecie, szukając najlepszej ceny – w porównaniu do 40% wśród właścicieli Androidów. Z kolei 41% posiadaczy iPhone’ów wysyłało bezpośrednie wiadomości do sprzedawców w mediach społecznościowych z prośbą o zniżkę. W przypadku użytkowników Androida było to tylko 33%.
Jeśli chodzi o zabezpieczenia, również widać wyraźną różnicę. Tylko 21% właścicieli iPhone’ów zadeklarowało korzystanie z oprogramowania zabezpieczającego na telefonie. Wśród użytkowników Androida było to 29%. Unikalnych haseł do różnych kont używało zaledwie 35% posiadaczy iPhone’ów, podczas gdy w grupie Androida – 41%.
„Wielu użytkowników iPhone’ów nadal żyje w przekonaniu, że ich telefon jest w pełni zabezpieczony, co usypia ich czujność” – mówi Michael Sherwood z Malwarebytes. – „Tymczasem dzisiejsze oszustwa są bardzo realistyczne i działają po cichu – np. poprzez kradzież danych z przeglądarki. A to tylko wierzchołek góry lodowej”.
Zaufanie, które może kosztować
Ponad połowa właścicieli iPhone’ów (55%) wyraziła przekonanie, że ich telefon „zadba o ich bezpieczeństwo”. W przypadku użytkowników Androida to samo zadeklarowało 50%. To różnica niewielka, ale znacząca – właśnie nadmierne zaufanie do domyślnych zabezpieczeń może powstrzymywać użytkowników przed sięganiem po dodatkowe środki ostrożności.
„iPhone to najpowszechniej używany smartfon na świecie i naiwnością byłoby sądzić, że osoby popełniające cyberprzestępstwa nie będą stale szukać sposobów na wykorzystanie ich właścicieli” – powiedział w wywiadzie dla „Newsweeka” Alex Beene, wykładowca edukacji finansowej na Uniwersytecie Tennessee w Martin. „Przez lata Apple miało przewagę nad konkurencją w zakresie ochrony przed wirusami, co zbudowało wśród klientów fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Dziś wielu użytkowników po prostu ufa, że iPhone zadba o wszystko – i przez to chętniej klika w nieznane linki”.
Z tego też powodu specjaliści apelują: niezależnie od używanego systemu, lepiej zakładać, że niespodziewane wiadomości – zwłaszcza te proszące o dane osobowe, hasła czy kliknięcie w link – to oszustwo. Lepiej samodzielnie wejść na stronę firmy kurierskiej czy banku niż ufać wiadomości SMS czy e-mailowi.
Wnioski z badania Malwarebytes są jednoznaczne: potrzebna jest powszechna edukacja na temat bezpieczeństwa w sieci – zwłaszcza wśród użytkowników iPhone’ów, którzy często czują się „nietykalni”.
„Zawsze wchodź bezpośrednio na stronę przewoźnika, banku czy sklepu, zamiast klikać w przesłany link” – przypomina Kevin Thompson. – „Wystarczy jedno kliknięcie, by twoje dane znalazły się w rękach oszustów”.
Apple zachęca swoich klientów do włączenia weryfikacji dwuetapowej i przypomina, by nigdy nie podawać danych osobowych przez telefon czy SMS. Google z kolei zaleca regularne aktualizacje Androida, usuwanie aplikacji z niepewnych źródeł i – w razie problemów – przywrócenie ustawień fabrycznych.
Eksperci są zgodni: dziś nie wystarczy mieć „bezpieczny” telefon. Trzeba także umieć z niego bezpiecznie korzystać.