Niektóre kulinarne mody pojawiają się na chwilę i znikają bez śladu. Inne – jak dubajska czekolada – zostają na dłużej, zyskując status zjawiska kulturowego. To, co zaczęło się od wyjątkowo kremowej tabliczki z pistacjowym nadzieniem, dziś przerodziło się w globalny trend, obejmujący desery, napoje i wyroby cukiernicze na całym świecie.
Dubajska czekolada narodziła się w 2021 roku w Zjednoczonych Emiratach Arabskich za sprawą rzemieślniczej manufaktury Fix Chocolatier. Jej oryginalna receptura – gruba, mleczna polewa skrywająca aksamitne nadzienie z pistacji, tahini i chrupiącego, przypominającego ciasto filo kadayifu – szybko podbiła serca smakoszy. Dwa lata później stała się hitem mediów społecznościowych, a filmiki z jej rozkrawania zalewały TikToka i Instagram.
Dziś dubajska czekolada to już nie tylko słodycz, ale cała estetyka – luksusowa, orientalna i apetyczna zarazem. Inspirują się nią cukiernie i sieciowe marki od Nowego Jorku po Tokio. Powstają croissanty z nadzieniem dubajskim, koktajle mleczne, lody, a nawet pancakes w stylu Dubai. Wersje smakowe mnożą się błyskawicznie – od klasycznych pistacji, przez różę i kardamon, po orzechy ziemne z dżemem, matchę i s’mores.
„To już nie jest trend, to osobna kategoria słodyczy” – mówi Din Allall z rodzinnej sieci The Nuts Factory, posiadającej około 150 sklepów w USA. W jego ofercie są dziś nie tylko czekolady, lecz także daktyle, orzechy i desery inspirowane dubajskim przysmakiem. Najbardziej ekskluzywny produkt – Dubai Golden Chocolate z jadalnym złotem 24K – kosztuje niemal 80 dolarów.
Zainteresowanie jest tak duże, że – jak informują irańscy producenci – popularność dubajskiej czekolady przyczyniła się do niedoboru pistacji na światowym rynku. Według danych Google Trends liczba wyszukiwań frazy „Dubai chocolate” gwałtownie wzrosła na początku roku i utrzymuje się na wysokim poziomie do dziś.
Zjawisko zauważyły także wielkie marki. Trader Joe’s, Costco, Baskin-Robbins, IHOP czy Walmart wprowadziły do oferty produkty inspirowane dubajską recepturą – od batonów i tortów po naleśniki i lody. Nawet szwajcarski gigant Lindt wypuścił limitowaną edycję tabliczek, które błyskawicznie zniknęły z półek w Europie.
„Dla mnie liczy się chrupkość” – mówi Erica Lefkowits, klientka z Dublina. „Miękka, topniejąca czekolada, kremowe wnętrze i ten chrupiący kadayif. To idealne połączenie. I, oczywiśc
Była trochę zirytowana ceną, wyższą niż przeciętnej tabliczki czekolady. Jednak część atrakcyjności czekolady z Dubaju polega na tym, że jest luksusowa.
Czekolada z Bliskiego Wschodu podbija Zachód
W Stanach Zjednoczonych dubajska czekolada wciąż jest produktem niszowym, ale rozwija się szybciej niż jakakolwiek inna kategoria słodyczy. W ciągu 52 tygodni kończących się 28 czerwca, sprzedaż detaliczna czekolady z nadzieniem pistacjowym w USA wyniosła łącznie 822 900 dolarów, według firmy badawczej NielsenIQ. Dla porównania, sprzedaż wszystkich rodzajów czekoladek osiągnęła 16,27 miliarda dolarów. Mimo to popyt na czekoladę z Dubaju rośnie znacznie szybciej niż na inne odmiany.
Według NielsenIQ sprzedaż czekolad z nadzieniem pistacjowym wzrosła o ponad 1200 procent w ciągu roku, podczas gdy cały rynek czekolady odnotował lekki spadek.
„W ciągu 50 lat handlu nie widziałem, by cokolwiek sprzedawało się tak szybko pomimo wysokiej ceny” – przyznaje Stew Leonard Jr., właściciel sieci supermarketów Stew Leonard’s w rejonie Nowego Jorku. Jego sklepy wprowadziły markę BeeMax Dubai Chocolate, która rozeszła się błyskawicznie, a następnie stworzyły własną linię produktów – od mini lodów po praliny i zestawy prezentowe.
Na rynku pojawiły się też konkurencyjne marki, m.in. Moda, Magno, Leonessa czy Chocolove, a nawet syropy kawowe o smaku dubajskiej czekolady.
Słodycz, luksus i odrobina egzotyki
Co sprawia, że ten smak podbił świat? Nie tylko bogata kremowa struktura, ale też aura luksusu i podróży. Połączenie pistacji, szafranu, róży i kardamonu przywodzi na myśl Bliski Wschód – miejsce, gdzie słodycz ma swój rytuał i oprawę. Dubajska czekolada idealnie wpisuje się w tę opowieść: trochę orientalna, trochę instagramowa, a przede wszystkim rozpływająca się w ustach.
Jak ujął to jeden z komentatorów kulinarnych w „Gulf Today”: „Dubajska czekolada to nie deser – to doświadczenie. I jak każde doświadczenie luksusu, działa na wszystkie zmysły.”