03 lipca 2020

Udostępnij znajomym:

Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Polsce zakończyła się zwycięstwem związanego z partią rządzącą, urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy(43.5 proc). Drugi na podium, Rafał Trzaskowski stracił do głowy państwa 13 proc., otrzymał 30.45 proc. To oznacza, że obaj politycy zmierzą się w drugiej turze zaplanowanej w Polsce na 12 lipca.

Obecnie większość sondaży daje zwycięstwo urzędującemu prezydentowi, ale w najnowszym przygotowanym Ipsos dla OKO.press z 49 proc. wynikiem prowadzi Trzaskowski przed Dudą, który zdobył 48 proc. Różnica jest na granicy błędu statystycznego – wynosi od 1 do 3 proc. Tę różnicę tworzą wyborcy niezdecydowani, którzy jeszcze nie wiedzą, na kogo zagłosują, ale prawdopodobnie to oni wybiorą prezydenta mając tzw. złoty głos. Pracownia IBRIS sprawdziła, jak w drugiej turze zagłosują wyborcy kandydatów, którzy odpadli z walki o prezydenturę. Wyniki wprawiają w osłupienie.

10 proc. wyborców Szymona Hołowni oddałoby swój głos na urzędującego prezydenta Polski, a 83 proc. na prezydenta Warszawy. Wyborcy kandydata Konfederacji Krzysztofa Bosaka w 67 proc. poparliby Andrzeja Dudę, a w 27 proc. Trzaskowskiego. Głosy Władysława Kosiniaka-Kamysza(PSL) zasilą w 75 proc. kontro Rafała Trzaskowskiego, a w 13 urzędującego prezydenta Polski. Ciekawie rozkłada się poparcie dla Roberta Biedronia z Lewicy, 25% jego elektoratu poprze Andrzeja Dudę, pozostała część głos odda na Trzaskowskiego. Uwzględniając te transfery różnica pomiędzy oboma politykami jest tak niewielka, że niemal na pewno ostateczny wynik poznamy dopiero w poniedziałek lub wtorek.

Kolejny problem to debata, której domagają się obaj kandydaci, ich sztaby i ich wyborcy. Domagają się, ale nie mogą się dogadać. Jako pierwsza debatę zaproponowała telewizja TVN (grupa Discovery) wraz z kilkoma innymi portalami – na to rozwiązanie nie zgodził się Andrzej Duda. Z kolei swojej obecności na debacie zorganizowanej przez publicznego nadawcę – TVP nie potwierdził jeszcze Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy mówi, że to „zwykła ustawka”. Obecnie trwają rozmowy pomiędzy 3 największymi telewizjami w Polsce – TVN, Polsat i TVN. Nie wiadomo, kiedy debata w takiej formule mogłaby się odbyć.

Na antenie radia RMF FM wyniki pierwszej tury wyborów i aktualne sondaże skomentował Adam Hofman, były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, który obecnie komentuje wydarzenia polityczne stojąc z boku. „Sytuacja jest rozstrzygnięta" – mówił były PR’owiec PiSu. Następnie dodał, że nie ma w historii przykładu pokazującego, aby pretendent pokonał ubiegającego się o reelekcję prezydenta przy tak dużej różnicy głosów w I turze (przypomnijmy – 13%). "Mówię o analizach, które są robione na świecie chyba od początku demokracji i o mechanizmie psychologicznym, który jest silniejszy niż matematyka" – dodał Hofman.

Kluczowa może być frekwencja wyborcza, która podczas czerwcowych wyborów wyniosła 64.51 proc. Ciekawostka jest taka, że na pytanie komu ta wysoka frekwencja pomogła, nie da się jednoznacznie odpowiedzieć, jedno jest pewne – w II turze będzie gorzej. Dlaczego? Politolodzy wskazują na dwa aspekty, po pierwsze lipiec jest miesiącem wakacyjnym i większość ludzi już wcześniej zaplanowało wypoczynek, a po drugie chodzi o polaryzację sceny politycznej. W II turze wyborów prezydenckich zmierzą się ze sobą kandydaci Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. Ci, którzy w I turze popierali np. Krzysztofa Bosaka (Konfederacja) coraz częściej mówią, że w lipcu nie pójdą na wybory, bo głosowanie na „mniejsze zło” nie powinno mieć miejsca.

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor