16 sierpnia 2021

Udostępnij znajomym:

Jan ma 12 lat i jest 3 razy starszy od swego brata. W jakim będzie wieku, gdy będzie 2 razy starszy od swego brata?

Dwie rodziny spędzają wspólnie wieczór. Zamówiły pizzę za $12, sześć napojów po $1.25 każdy oraz dwa opakowania prażonej kukurydzy po $10.86. Dzieląc rachunek na pół, ile zapłaci każda z rodzin?

4, 9, 16, 25, 36, ?, 64. Jaką liczbę wstawisz w miejsce znaku zapytania?

To przykładowe pytania pochodzące z testu na inteligencję zamieszczonego w sieci, mającego zmierzyć IQ, czyli Intelligence Quotient osoby je rozwiązującej. Są jednak mało miarodajne, bo prawdziwych pytań się nie publikuje i są osiągalne jedynie podczas rzeczywistych testów przeprowadzanych w kontrolowanych warunkach. Dostępne w internecie to próba podrobienia przygotowanych przez specjalistów lub stare, już nieaktualne pytania sprzed wielu lat. Sposobów zmierzenia IQ jest kilka, mamy metody ustne, pisemne, niewerbalne, badające myślenie abstrakcyjne, umiejętność pisania i czytania, etc. Każdy z osobna i wszystkie razem pozwalają ocenić zdolności i sprawność umysłową danej jednostki. Osoby chcące uchodzić za inteligentne, powinny bez problemu odpowiedzieć poprawnie na powyższe pytania, nawet jeśli nie pochodzą z oficjalnego testu – Jan będzie w wieku 16 lat, każda z rodzin zapłaci po $20.61, brakująca liczba to 49.

Mimo popularności i przydatności testów tego typu, kontrowersje wokół ich stosowania nie ustają. By zrozumieć, dlaczego jest to tak bardzo gorący temat wśród nauczycieli i naukowców, należy poznać historię wprowadzania testów mierzących iloraz inteligencji.

Początki

W pierwszych latach XX w. rząd Francji zlecił badania pozwalające wyodrębnić uczniów mających największe problemy z przyswajaniem wiedzy szkolnej. Podjął się tego psycholog Alfred Binet tworząc w 1905 r. pierwsze zestawy pytań. Stały się one prawzorem wszystkich późniejszych testów na inteligencję, choć sam Binet nie uważał ich za adekwatne, gdyż nie był w stanie za ich pomocą odpowiednio zmierzyć kreatywności jednostki i poziomu inteligencji emocjonalnej.

Nie przeszkadzało to jednak w tworzeniu kolejnych, podobnych, głównie we Francji i Stanach Zjednoczonych. Testy stały się narzędziem rekrutacyjnym dla wielu instytucji, a wysokie wyniki uzyskiwane podczas badania przepustką do elit.

Policja i wojsko w wielu krajach wprowadziło badania IQ jako wymóg dla kandydatów. W USA testy Alpha i Beta objęły 1.75 mln osób zaciąganych do wojska w czasie I wojny światowej, które miały ocenić emocjonalny i intelektualny temperament żołnierzy. Na podstawie wyników przydzielano ich do odpowiednich jednostek, czy decydowano o awansach.

Jak na ironię, w niektórych rejonach USA wprowadzono górną granicę IQ podczas przyjmowania do policji. Obawiano się bowiem, że zbyt inteligentni szybko znudzą się pracą i poszukają innej, a zainwestowany w nich czas i pieniądze się zmarnują. Niemal równocześnie zaczęto je wykorzystywać w szkolnictwie, gdzie podobnie jak we Francji, chodziło o wyodrębnienie jednostek wyjątkowo zdolnych i tych, którym potrzebna jest dodatkowa pomoc. W tym samym czasie inne grupy naukowców badają same wyniki i starają się znaleźć związki z pochodzeniem, statusem społecznym, osiągnięciami naukowymi, czy rasą.

Wykorzystanie do innych celów

Wraz z rosnącą popularnością testów mierzących iloraz inteligencji zaczęto coraz częściej mówić, iż ma ona związek z biologią człowieka. Etnocentrycy i eugenicy wiązali inteligencję i określone zachowania społeczne z pochodzeniem i rasą człowieka. Jako dowód wskazywali różnice w wynikach pomiędzy ludźmi białymi i przedstawicielami innych ras, czy objętych badaniami biednych i zamożnych. Przekonywali, że poszczególne grupy etniczne są różne genetycznie, a nierówności społeczne są efektem ubocznym procesu ewolucji. Testy IQ miały to potwierdzać.

Wojskowe testy Alpha i Beta zostały dokładnie przeanalizowane w latach 20. ubiegłego wieku przez Carla Brighama z Princeton University, który we wnioskach z badań uznał, iż społeczeństwo amerykańskie jest coraz mniej inteligentne, a przyczyną jest wzmożona imigracja i integracja rasowa. Nawoływał, by ograniczyć napływ obcokrajowców i zakazać kontaktów międzyrasowych. Kilka lat wcześniej do podobnych wniosków doszedł Lewis Terman, który uznał, że „dzieci Latynosów, Indian i Murzynów powinny być poddane segregacji i separacji w innych klasach, bo nie są w stanie myśleć abstrakcyjnie, ale można z nich uczynić efektywnych robotników”.

Oczywiście niemal natychmiast spora grupa naukowców zaczęła dość skutecznie obalać teorie Brighama i Termana wskazując błędy w przyjętych metodach badawczych i niepełne dane statystyczne, ale do dziś nieliczne osoby prowadzą badania nad zależnością pomiędzy IQ a rasą człowieka.

Przymusowa sterylizacja

W okresie największych wpływów eugeników w latach 20. XX w. standardowe testy IQ wykorzystywane były do wyodrębniania w społeczeństwie “idiotów, imbecyli i słabych na umyśle”. Według wyznawców tej ideologii byli to ludzie zagrażający genom białych Anglosasów w Ameryce.

W wyniku ich działań rząd federalny przyjął program przymusowej sterylizacji ludzi o najniższym ilorazie inteligencji, przy niechlubnej aprobacie Sądu Najwyższego, który w 1927 r. zalegalizował takie działania. W związku z tym w kolejnych latach przymusowej sterylizacji poddano ponad 65 tysięcy osób, głównie wywodzących się z najbiedniejszych warstw społecznych. Oficjalnie program kontynuowany był aż do połowy lat 70-tych, w związku z czym rzeczywista liczba osób objętych sterylizacją trudna jest dziś do ustalenia. Zaprzestano tej działalności dopiero pod wpływem pozwów sądowych wnoszonych w imieniu poszkodowanych przez różne organizacje pozarządowe. W 2015 r. senat USA przyznał żyjącym ofiarom tych praktyk odszkodowania pieniężne.

Współczesne testy IQ

Co to znaczy być inteligentnym? Czy test jest najlepszym sposobem badania inteligencji? Na te i podobne pytania wciąż próbują odpowiadać naukowcy, którzy do dziś dalecy są od zgody w tym temacie. Część badaczy przekonuje, iż inteligencja jest pojęciem zależnym od określonego kręgu kulturowego. Jest ona różna dla różnych grup. Jako przykład podają bekanie, które w jednej części świata oznacza zadowolenie z posiłku i pochwałę dla gospodarza, w innej jest przejawem braku dobrych manier.

Co jedni uznają za przejaw inteligencji, inni odbiorą jako jej brak. Choćby znajomość ziół i ich zastosowania w naturalnej medycynie. W wielu krajach Afryki wiedza ta ceniona jest bardzo wysoko, w zachodnim świecie medycznym nie przekłada się na wysokie wyniki testów IQ.

Dlatego część badaczy uważa, że testy nie mogą być uniwersalne, a te znajdujące się obecnie w użyciu sprzyjają pewnym grupom – głównie zachodnim społeczeństwom, które testy stworzyły dla własnych celów i potrzeb. Stosowanie tych samych metod badania inteligencji w różnych środowiskach nie przynosi oczekiwanych wyników, mało tego, patrząc na ich wykorzystanie w przeszłości wielu zastanawia się, czy mogą one w obiektywny sposób mierzyć zdolności i sprawność umysłową jednostki.

Wielu psychologów uważa, że wszelkie testy psychometryczne dają zafałszowany i nadmiernie uproszczony obraz umiejętności umysłowych i emocjonalnych ludzi, sztucznie ich selekcjonując na „lepszych” i „gorszych”.

Prof. Stephen Jay Gould dowodził w swej książce, że są one wręcz rodzajem „rasizmu naukowego”, zwłaszcza jeśli są stosowane, aby udowodnić „wyższość” jakiejś grupy społecznej nad innymi.

Jakkolwiek same testy IQ są ciągle zagadnieniem bardzo kontrowersyjnym z naukowego i społecznego punktu widzenia, są one wciąż dość szeroko stosowane w badaniach psychologicznych i socjologicznych, głównie z braku innych, lepszych narzędzi pomiarowych.

Naukowcy stosujący je do badań mają zwykle świadomość ich braków, natomiast inni ludzie mają często tendencję do przeceniania uzyskiwanych dzięki nim wyników.

Wykorzystane w dobrym celu

Mimo niechlubnej przeszłości i narosłych wokół nich kontrowersji, testy na inteligencję wykorzystywane są coraz powszechniej. Głównie dlatego, że pomagają coraz większej liczbie osób. W 2002 r. sąd uznał za niekonstytucyjne egzekucje ludzi skazanych za różne przestępstwa, których testy IQ wykazały upośledzenie lub zaburzenie umysłowe.

W szkolnictwie skutecznie wykorzystywane są do wyodrębniania uczniów wymagających pomocy w nauce, a także tych, którzy posiadają wyjątkowe uzdolnienia w różnych kierunkach bez względu na kolor skóry i stan majątkowy rodziców. Warto jednak wiedzieć, że w dystryktach szkolnych przeprowadzających takie testy standardowo na wszystkich uczniach, liczba utalentowanych reprezentantów mniejszości rasowych jest znacznie wyższa, niż w dystryktach, w których o przeprowadzeniu testu na konkretnych jednostkach decydują sami nauczyciele.

Testy IQ pomagają dziś w wyodrębnieniu wpływu środowiska na rozwój człowieka, choćby skażenie toksycznymi substancjami jak ołów czy arszenik. Dzięki testom wiemy też, że na wolniejszy rozwój umysłowy w okresie dorastania ma wpływ nieodpowiednia dieta, brak witamin i mikroelementów.

Wiedza ta pomaga rozwiązywać problemy osobom odpowiedzialnym za edukację i prawo. O ile w przeszłości testy na inteligencję wykorzystywane były do pogłębiania podziałów społecznych, przymusowej sterylizacji i segregacji, dziś ratują życie i polepszają jego jakość. W 1995 r. zaczęto wykorzystywać testy na inteligencję w poszukiwaniu metod leczenia wielu zaburzeń – ADHD, depresji, uzależnień, itp. Przeprowadza się je przed rozpoczęciem terapii i po jej zakończeniu w celu określenia skuteczności leczenia.

Od samego początku badanie ilorazu inteligencji miało wielu zwolenników i przeciwników

Obydwie strony sporu skupiają się na grupach najbardziej poszkodowanych w wyniku przeprowadzania takich testów, choć z innych powodów. Jedno jest pewne, ludzie wysoko cenią inteligencję i chcieliby jak najlepiej ją zdefiniować i zmierzyć. Współczesne testy IQ zazwyczaj dobrze potrafią ustalić poziom wykonania zdefiniowanych umiejętności kognitywnych w formie krótkich zadań, dzięki czemu znajdują coraz szersze zastosowanie.

Kilka ciekawostek

- Badania przeprowadzone w Szkocji dowiodły, że ludzie z IQ niższym niż 85 mają o 37% mniejszą szansę dożycia do 76. roku życia niż ludzie o IQ wyższym niż 115.

- Badania przeprowadzone przez Charlesa Murraya w USA dowiodły silnej, pozytywnej korelacji między wysokością rocznych dochodów i poziomem IQ.

- Kontrowersyjne badania zatytułowane "IQ i zamożność narodów" zdają się potwierdzać, że istnieje ogólna pozytywna zależność między dochodem narodowym na osobę a średnim IQ ludności danego kraju. Może to jednak wynikać zarówno z faktu, że „inteligentniejsze” narody lepiej sobie radzą, oraz tego, że w bogatszych krajach istnieje lepsza edukacja, łatwiejszy dostęp do źródeł informacji, co tworzy wyższe IQ ludności.

- Za wybitnie inteligentne jednostki uznaje się te z IQ powyżej 170.

Wśród nich znalazło się wielu wybitnych naukowców, poetów, filozofów z przeszłości. W tamtych czasach nie istniały jednak standardowe testy, więc wszelkie porównania do dziś żyjących są niemożliwe. Wśród nam współczesnych są to m.in.: aktor James Woods (180), premier Izraela Benjamin Netanjahu (180), pisarka i dziennikarka Marilyn Vos Savant (186), szachista Garri Kasparow (190), nigeryjski matematyk Philip Emeagwali (190), Christopher Michael Langan, uznawany za najinteligentniejszą osobę w Ameryce, który przez 20 lat swego życia pracował jako wykidajło w barze (195), oraz Kim Ung-yong, koreański fizyk uznawany za człowieka o najwyższym IQ na świecie (210).

Na podst.: theconversation.com, theweek.com, jstor.org, wikipedia,
opracował Rafał Jurak

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor