03 lutego 2020

Udostępnij znajomym:

Rosnąca liczba stanów USA rozważa zakaz sprzedaży lub importu kosmetyków testowanych na zwierzętach, a coraz więcej osób uważa, że testowanie takich produktów jak balsamy, szampony czy kosmetyki do makijażu na królikach, myszach i szczurach, jest okrutne i przestarzałe.

Sprawa zyskała poparcie konsumentów i wielu firm kosmetycznych, ale największą przeszkodę stanowią Chiny, które wymagają, aby kosmetyki sprzedawane na tym lukratywnym rynku były testowane na zwierzętach.

W Kalifornii, Nevadzie i Illinois weszły w życie w tym roku nowe przepisy zakazujące sprzedaży lub importu kosmetyków testowanych na zwierzętach.

Przepisy, które mają zastosowanie do testów przeprowadzonych po 1 stycznia, nie powinny powodować znacznych zakłóceń w branży, ponieważ wiele firm korzysta już z testów bez udziału zwierząt. Zamiast tego wywierają presję na rząd Stanów Zjednoczonych, aby wprowadził ogólnokrajowy zakaz i pomógł położyć kres chińskiemu wymogowi, w ramach którego większość kosmetyków sprzedawanych w tym kraju musi przejść testy przeprowadzane na zwierzętach.

Polityka Chin dotyczy wszystkich importowanych kosmetyków, w tym tych do makijażu, perfum, produktów do pielęgnacji ciała i włosów, a także niektórych „specjalnego zastosowania” produkowanych w Chinach, takich jak farb do włosów, produktów chroniących przed słońcem czy służących do wybielania.

Kosmetyki testowane na zwierzętach są już zakazane w Europie, Indiach i innych krajach. Zakaz w Stanach Zjednoczonych, jednej z największych gospodarek świata, wywarłby dalszą globalną presję na Chiny i zmusił chińskie firmy kosmetyczne do polegania na testach bez udziału zwierząt, jeśli chcą sprzedawać swoje produkty w USA.

„Nie próbujemy stworzyć wyspy tutaj, w Newadzie” – powiedziała senator Melanie Scheible, która sponsorowała prawo w tym stanie. „Próbujemy dołączyć do grupy innych społeczności, które sprzeciwiły się tej procedurze i wspólnie powiedziały, że nie popierają testów na zwierzętach”.

Grupy walczące o prawa zwierząt, takie jak Cruelty Free International i Humane Society of the United States, liczą na to, że w tym roku więcej stanów wprowadzi taki zakaz.

Jednak przepisy Kalifornii, Nevady i Illinois przewidują wyjątki dla wszelkich kosmetyków testowanych na zwierzętach w celu zapewnienia zgodności z przepisami zagranicznego rządu – wyjątek, który w rzeczywistości powoduje, iż większość firm nadal będzie testować swoje produkty na zwierzętach, jeśli sprzedają swoje wyroby w Chinach.

„Chiny to znaczny czynnik komplikujący sytuację” – powiedziała Monica Engebretson z Cruelty Free International na rejon Ameryki Północnej. „Dzięki temu firmy, które chcą wejść na chiński rynek, są do tego zobowiązane”.

Scheible powiedziała, że jej celem w Nevadzie nie jest karanie tych międzynarodowych korporacji, ale podniesienie świadomości i wywarcie presji na inne rządy, takie jak Chiny, aby podjęły odpowiednie działania.

„Wiele osób myślało, że w ogóle nie testujemy na zwierzętach” – powiedziała. „Myśleli, że to już przeszłość”.

Zakazy we wszystkich trzech stanach wymagają od sprzedawców kosmetyków przeprowadzania testów bez udziału zwierząt, aby udowodnić, że ich produkty są bezpieczne. Wiele międzynarodowych firm już to robi, po tym, jak Unia Europejska wydała szereg podobnych zakazów testowania na zwierzętach, czego zwieńczeniem był zakaz sprzedaży produktów testowanych na zwierzętach w 2013 roku.

Zwolennicy takiego prawa zauważają, że nastąpił postęp naukowy, umożliwiający firmom w większości przypadków na stosowanie alternatywnych metod w celu sprawdzanie, czy dany produkt lub składnik jest bezpieczny.

Na przykład EpiDerm, syntetyczna tkanka skóry wyprodukowana przez MatTek Corp. z Massachusetts, jest tworzona z komórek pobranych ze skóry oddanej podczas zabiegów medycznych. Produkty można nakładać na tkanki syntetyczne, aby ustalić, czy powodują podrażnienia skóry, uszkodzenia, nadwrażliwość lub inne problemy. Można to wykorzystać zamiast testowania produktu na wygolonym grzbiecie królika – twierdzą obrońcy praw zwierząt.

Niektóre z największych firm branży produktów kosmetycznych, w tym Avon, Unilever i Protect & Gamble, stosowały tkanki MatTek do swoich testów.

Carl Westmoreland, naukowiec zajmujący się bezpieczeństwem w Unilever, powiedział, że zakaz wprowadzony w Unii Europejskiej napędza dalsze innowacje w testach bez udziału zwierząt. Firmy takie jak Unilever, grupy handlowe współpracujące z chińskimi organami regulacyjnymi i naukowcami, dążą do wprowadzenia nowych zasad, pomagając im w zaznajomieniu się z procedurami i wynikami testów bez udziału zwierząt.

„To zaczęło się już zmieniać” – powiedział, zauważając, że Chiny w ostatnich latach pozwoliły niektórym kosmetykom produkowanym w tym kraju uniknąć testów na zwierzętach.

Francine Lamoriello, wiceprezes wykonawcza ds. globalnych strategii w Personal Care Product Council, powiedziała, że to powolny proces, ale chińskie organy regulacyjne pracują nad zaakceptowaniem testów bez udziału zwierząt.

„Wydaje się, że są naprawdę zmotywowani do zrobienia wszystkiego, co w ich mocy, aby zaakceptować i potwierdzić niektóre metody” – powiedziała.

Personal Care Products Council popiera większość przepisów stanowych, ale naciska na ustawę ogólnokrajową, zamiast zbiorów przepisów w różnych częściach kraju.

Podobnie jak prawo stanowe, proponowana ustawa w Kongresie wyłączyłaby kosmetyki, których testowania na zwierzętach wymaga chińskie prawo. Umożliwiłaby sprzedaż tych produktów również w Stanach Zjednoczonych, pod warunkiem, że producenci polegaliby na dodatkowych testach bez udziału zwierząt w celu wykazania, iż produkty te są bezpieczne.

JM

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor