----- Reklama -----

LECH WALESA

11 lipca 2025

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Hertz i inne koncerny wynajmu samochodów wprowadzają skanery AI, które wykrywają nawet najmniejsze uszkodzenia. Klienci płacą krocie za niewidzialne gołym okiem rysy.

Możesz zwrócić auto w idealnym stanie, przejść kontrolę pracownika, dotrzeć do bramki na lotnisku – i nagle otrzymać rachunek na 195 dolarów za "wgniecenie", które mogło być cieniem. Wypożyczalnie samochodów wdrażają systemy sztucznej inteligencji, które zmieniły branżę w maszynę do wyciągania pieniędzy z kieszeni klientów.

Nowe skanery AI potrafią wykryć uszkodzenia pięć razy częściej niż ludzkie oko i zwiększyć dochody z kar o 600 procent. Dla koncernów to złoty interes. Dla milionów turystów – nowy koszmar, który może zamienić wymarzony urlop w finansową katastrofę.

Tysiące zdjęć w kilka sekund

Gigant branży, firma Hertz, jako pierwsza wprowadziła nową technologię jesienią ubiegłego roku. System opracowany przez izraelską spółkę UVeye działa jak wielki skaner – kiedy samochód przejeżdża przez bramę na parkingu wypożyczalni, urządzenie robi tysiące zdjęć wysokiej rozdzielczości z każdego możliwego kąta. Sztuczna inteligencja porównuje następnie obrazy z momentu odbioru i zwrotu auta, automatycznie wychwytując wszelkie różnice.

„System usuwa potrzebę manualnych inspekcji, zwiększa bezpieczeństwo pojazdów i zapewnia obiektywny zapis stanu samochodu” – tłumaczy dział marketingu UVeye.

Hertz informuje, że technologia ma chronić klientów przed naliczaniem opłat za uszkodzenia, których nie spowodowali. Dodaje jednak, że mniej niż 3 proc. skanowanych pojazdów wykazuje jakiekolwiek uszkodzenia podlegające opłacie.

195 dolarów za cień?

Turystyczny portal Beat of Hawaii opisuje przypadek, gdy małżeństwo Rogers z Nowego Jorku przekonało się na własnej skórze, jak działa nowy system. Po spokojnym weekendzie z wynajętym minivanem i bezproblemowym zwrocie auta na lotnisku, para otrzymała powiadomienie przez aplikację Hertz. Automatyczny system wykrył rzekomo wgniecenie w przednich drzwiach po stronie pasażera.

Rachunek był szokiem: 195 dolarów – 80 za samo uszkodzenie i 115 dolarów opłat dodatkowych, w tym za "przetwarzanie" reklamacji i "koszt wykrycia i oszacowania uszkodzeń". Firma oferowała zniżkę do 130 dolarów, jeśli zapłacą w ciągu doby.

„To mógł być cień” – komentuje Kelly Rogers.

Para wciąż walczy o anulowanie opłaty, ale Hertz nie ustępuje.

Maszyna do robienia pieniędzy

Producent skanerów nie ukrywa, że technologia to prawdziwa maszyna do robienia pieniędzy. UVeye chwali się na swojej stronie internetowej, że system potrafi "wykryć 5 razy więcej uszkodzeń niż manualne kontrole" i generować "6 razy wyższą łączną wartość wykrytych uszkodzeń".

Hertz już wdrożył skanery na sześciu amerykańskich lotniskach i planuje dalszą ekspansję. Firma wynajmu Sixt używa podobnego systemu o nazwie Car Gate, który także opiera się na sztucznej inteligencji i zaawansowanych sensorach.

Koncern Enterprise, właściciel marek Enterprise, National i Alamo, zapewnia, że nie korzysta z AI w procesie oceny uszkodzeń. Z kolei Avis Budget Group twierdzi, że proces pozostaje "kierowany przez ludzi", choć przyznaje, że sztuczna inteligencja może ich wspierać.

Nowa era opłat dodatkowych

Dla branży wynajmu samochodów to rewolucja. Dotychczas klienci mogli liczyć na pewną wyrozumiałość – drobne rysy czy zadrapania często przechodziły bez konsekwencji. Teraz każdy defekt zostanie zarejestrowany i może skutkować naliczeniem opłaty.

Szczególnie kontrowersyjna jest struktura opłat. Do faktycznego kosztu naprawy firmy dodają szereg opłat administracyjnych, w tym koszt użycia samego systemu AI – technologii, na którą klient nigdy się nie zgodził.

Eksperci ostrzegają, że może to być dopiero początek. Systemy AI stają się coraz bardziej precyzyjne i prawdopodobnie będą wykrywać jeszcze drobniejsze uszkodzenia. Dla wypożyczalni to dodatkowe źródło przychodów, dla klientów – nowy powód do stresu.

Krytyka

Wiele osób wskazuje na fundamentalną niesprawiedliwość nowego systemu. Przez dziesięciolecia branża tolerowała drobne uszkodzenia jako naturalną część eksploatacji pojazdu. Klienci płacą niemałe pieniądze – często ponad 100 dolarów dziennie – za prawo do korzystania z samochodu w normalnych warunkach miejskich. Parkowanie w ciasnych garażach, jazda po wybojach czy kontakt z pyłem i kamieniami to nieuniknione elementy codziennego użytkowania.

Teraz jednak firmy chcą mieć ciastko i zjeść ciastko. Pobierają wysokie opłaty za wynajem, a jednocześnie traktują każdą mikroskopijną rysę jako podstawę do dodatkowych kar. Szczególnie kontrowersyjne jest to, że klient nie ma dostępu do tej samej technologii przy odbiorze – nie może udokumentować stanu auta z precyzją skanera AI, ale później jest rozliczany na podstawie tej technologii.

Rozsądnym rozwiązaniem byłoby ustalenie progów tolerancji – uszkodzenia poniżej określonej wartości (np. 50 dolarów) nie byłyby rozliczane, lub oferowanie przejrzystego ubezpieczenia od mikrouszkodzeń już przy odbiorze. Obecny system przypomina bardziej pułapkę niż uczciwe rozliczenie kosztów eksploatacji.

Branża wynajmu samochodów wkracza w nową erę, gdzie sztuczna inteligencja staje się cyfrowym audytorem każdego uszkodzenia. Dla firm to sposób na zwiększenie przychodów. Dla klientów – nowe wyzwanie, które wymaga zwiększonej czujności i dokumentowania każdego szczegółu.

Jak się chronić?

Prawników i ekspertów konsumenckich niepokoi fakt, że klienci często dowiadują się o opłatach już po opuszczeniu wypożyczalni, gdy trudno jest kwestionować zarzuty. Radzą więc szczególną ostrożność:

Rób zdjęcia wszystkiego. Przed odbiorem i po zwrocie auta sfotografuj każdą stronę pojazdu, dach, zderzaki, szyby, a nawet koła. Zdjęcia będą miały znacznik czasu.

Zgłaszaj uszkodzenia od razu. Jeśli zauważysz jakąkolwiek rysę czy wgniecenie przy odbiorze, natychmiast zgłoś to pracownikowi i uzyskaj pisemne potwierdzenie.

Sprawdź ubezpieczenie. Upewnij się, czy twoje ubezpieczenie komunikacyjne lub karta kredytowa pokrywa uszkodzenia wynajętego auta.

Bądź przygotowany na walkę. Jeśli otrzymasz niespodziewany rachunek, nie płać od razu. Wielu klientów rezygnuje z kwestionowania opłat, żeby uniknąć kłopotów.

na podst. NYTimes, Beat of Hawaii

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor