05 grudnia 2019

Udostępnij znajomym:

Popularny portal społecznościowy wykorzystywany jest przez różne grupy do nielegalnego handlu bronią i narkotykami – mówią przedstawiciele chicagowskiej policji, którzy właśnie poinformowali o zatrzymaniu 50 osób w wyniku dwuletniego, tajnego śledztwa.

Przedstawiciele CPD, w tym pełniący tymczasowo obowiązki nadinspektora Charlie Beck, oskarżyli Facebook o niewystarczające działania, pozwalające zapobiegać nielegalnej sprzedaży broni palnej. Choć portal ten już w 2016 r. zabronił prywatnej sprzedaży i wymiany broni, to dealerzy wykorzystujący prywatne grupy społecznościowe w dalszym ciągu są w stanie znaleźć tam nabywców, sprzedając broń i narkotyki szybko i często za cenę wyższą, niż uzyskaliby za ten sam towar na ulicy.

Anthony Riccio, zastępca nadinspektora chicagowskiej policji poinformował, że portal społecznościowy zgodził się zlikwidować grupy zidentyfikowane w czasie prowadzonego śledztwa i wykluczyć jej członków z grona użytkowników.

„Facebook zwykle powołuje się na prawa dotyczące prywatności, gdy przedstawiamy niektóre wnioski z naszego dochodzenia – mówi Riccio – Prawda jest taka, że Facebook chroni przestępców, którzy wiedzą jak korzystać z polityki prywatności na tym portalu, co pozwala im dokonywać nielegalnych transakcji sprzedaży i kupna broni oraz narkotyków”.

Riccio dodał również, że w czasie śledztwa policjanci byli sfrustrowani faktem, iż portal systematycznie usuwał fałszywe konta stworzone przez śledczych, które miały udawać kupujących zakazane towary.

Rzecznik Facebooka, Sarah Pollack, poinformowała, iż portal szybko reaguje na wszystkie, zgodne z prawem prośby policji.

„Nie ma miejsca na naszej platformie dla nielegalnego handlu bronią i narkotykami – powiedziała Pollack – Usuwamy osoby i treści niezgodne z naszymi zasadami i wyłapujemy ponad 97% prób nielegalnej sprzedaży narkotyków, oraz ponad 93% prób sprzedaży nielegalnej broni, zanim zostanie to do nas zgłoszone”.

Instrukcje dotyczące współpracy firmy z policją wymagają, by organy ścigania przedstawiły nakaz sądowy w celu uzyskania danych personalnych użytkownika, jak adres email, czy fizyczną lokalizację. Udostępnienie tego typu informacji możliwe jest tylko po uzyskaniu stanowego lub federalnego nakazu.

Facebook twierdzi, iż wykorzystuje najnowsze technologie w celu wykrycia nielegalnych treści, choćby wpisów w prywatnych grupach dotyczących handlu bronią.

Chicagowska policja już kilkukrotnie w przeszłości krytykowała łatwość, z jaką użytkownicy tego portalu mogą dokonywać nielegalnych zakupów. W 2017 r. ówczesny nadinspektor, zwolniony w tym tygodniu Eddie Johnson, zarzucił firmie brak współpracy z policją w celu likwidacji tego typu działalności.

Jednak napięcia związane z wykorzystywaniem mediów społecznościowych przez organy ścigania występują od dawna. Na przykład w ubiegłym roku policja w Memphis została podana do sądu przez stanowy oddział American Civil Liberties Union za to, że wykorzystując tajne konta na Facebooku monitorowała działalność protestujących w tym mieście grup.

Zwolennicy ochrony prywatności twierdzą, iż Facebook może robić więcej w celu ochrony użytkowników przed takimi działaniami policji, wypełniając podstawowe wymagania prawne i traktując przedstawicieli służb w taki sam sposób, jak innych członków mediów społecznościowych.

“Policja nie powinna korzystać z innych praw, niż pozostali członkowie społeczeństwa – uważa Dave Maass, członek Electronic Frontier Foundation – Mogą mówić, że pomaga im to w ograniczeniu handlu bronią, ale zaraz potem zaczynają przeszukiwać media społecznościowe pod kątem korzystania z Pierwszej Poprawki lub sprawdzają, czy pisałeś coś jadąc samochodem”.

Charlie Beck, pełniący tymczasowo obowiązki nadinspektora chicagowskiej policji i były nadinspektor policji w LA uważa, że prawa użytkowników Facebooka nie powinny naruszać praw ogółu społeczeństwa.

“Prawa jednej osoby muszą kończyć się tam, gdzie zagrożone jest czyjeś bezpieczeństwo” – mówi Beck.

RJ

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor