28 czerwca 2017

Udostępnij znajomym:

Prawnicy i organizacje pomocowe obawiają się, że z powodu ostrzejszej polityki imigracyjnej administracji prezydenta Donalda Trumpa, obejmującej plany rozszerzenia deportacji, nieudokumentowani imigranci doświadczający przemocy domowej nie będą zgłaszać tych przestępstw.

Niektóre ofiary mogą obawiać się, że ich partner, często ojciec ich dzieci, zostanie deportowany i dzieci zostaną pozbawione rodzica. Inni sami boją się deportacji.

Maria w rozmowie udzielonej “Chicago Tribune” nie ujawnia swoje nazwiska, ale przyznaje, że nigdy nie zadzwoniła na policję, nawet wtedy, gdy jej partner podduszał ją tak mocno, że na szyi miała liczne siniaki. Mężczyzna jest członkiem ulicznego gangu i kobieta bała się, że ją zabije, jeśli zgłosi go na policję. Maria mieszka w USA nielegalnie i obawia się deportacji do Meksyku. Ze swojego kraju wyemigrowała w 1998 roku.

Latynoska zostawiła w końcu agresywnego partnera i odeszła z dzieckiem. Wkrótce ten złożył na nią raport w stanowym Departamencie ds. Dzieci i Rodzinny. Twierdził, że jej nowy chłopak znęcał się nad ich córką. DCFS nie znalazło na to dowodów. Maria obawiając się, że przedłużająca się walka sądowa może sprawić, że będzie narażona na ryzyko deportacji i separacji z córką na zawsze, postanowiła niedawno zrezygnować z prawa do opieki nad dziewczynką.

Nieudokumentowane imigrantki, ofiary przemocy domowej, boją się wszelkich spraw sądowych i kontaktów z policją - przyznała Ginger Devaney, prawniczka z organizacji świadczącej pomoc ofiarom przemocy domowej. "Mogłyby mieć szansę na uzyskanie specjalnej wizy (U), ale nie chcą ryzykować w sądzie" - dodała.

Ideą programu wizowego "U Visa" było zachęcenie nieudokumentowanych imigrantów do pomocy policji i agencjom federalnym w ściganiu kryminalistów. Wielu imigrantów bez zalegalizowanego statusu boi się udzielać informacji i współpracować z organami ścigania z uwagi na widmo deportacji.

Aby zminimalizować ryzyko kontaktu nieudokumentowanych ofiar przemocy domowej z wymiarem sprawiedliwości, Chicago's Domestic Violence Legal Clinic, planuje przeniesienie swojego biura do tajnej lokalizacji. 

W dalszym ciągu musi mieć swoją oficjalną lokalizację w budynku sądowym, bo większość poszkodowanych osób oczekuje pomocy w załatwieniu sądowego zakazu zbliżania się do nich przez sprawców przemocy domowej. 

Prawniczka tłumaczy, że rozmówcy, którzy dzwonią w tej sprawie, są informowani, że konieczna jest ich obecność w sądzie. Wiele nieudokumentowanych imigrantek nie przyjdzie tam. Chociaż są ofiarami w tych sprawach, boją się zatrzymania, wszystkiego co mogłoby doprowadzić do deportacji.

"Uważamy, że ryzyko jest bardzo małe, ale nie możemy zapewnić, że sądy są dla nich bezpieczne" - powiedziała Ginger Devaney. "To, że ofiary obawiają się zgłosić, nikomu nie pomaga" - dodała prawniczka.

Ksiądz Chuck Dahm z kościoła Piusa V w Pilsen, powiedział, że kobiety, które przybyły nielegalnie do Stanów Zjednoczonych, zawsze obawiały się zgłaszania na policję przemocy, której dopuszcza się wobec nich partner, bo to często ojciec ich dzieci, a czasami osoba, od której są uzależnione finansowo.

A teraz ten strach jest jeszcze większy. Jego zdaniem, potęguje go imigracyjna polityka prezydenta Trumpa, w tym większa aktywność policji imigracyjnej.

30-letnia imigrantka z Meksyku, mieszkanka przedmieść, ma nadzieję, że będzie mogła pozostać w Stanach Zjednoczonych. Kobieta, która w rozmowie z dziennikarzami "Chicago Tribune" pozostaje anonimowa, złożyła specjalną petycję dostępną dla ofiar molestowania seksualnego. To jej jedyna droga do legalizacji pobytu, a nawet obywatelstwa. Była bita i szantażowana przez męża, który wycofał także wniosek o przyznanie jej zielonej karty.

Za każdym razem, kiedy kobieta opuszcza córkę i pozostawia ją z dziadkami, aby pojawić się w sądzie na sprawie rozwodowej, wydaje im instrukcje, co mają zrobić, jeśli nie wróci.

30-latka złożyła petycję o legalizację pobytu w ramach ustawy o przemocy wobec kobiet (Violence Against Women Act ). Objęte ustawą kobiety, których sprawa zostanie pomyślnie rozpatrzona, mogą ubiegać się o pozwolenie na pracę i legalny pobyt w USA. Dotyczy to tylko tych, które były żonami amerykańskich obywateli lub rezydentów. Małżeństwo nie może mieszkać razem, bo wtedy ofiara przemocy domowej nie zostanie objęta ustawą.

W Illinois w 2015 roku zgłoszono ok. 103,500 przypadków przemocy domowej; rok wcześniej było ich ok. 100,000 - wynika z danych Illinois Criminal Justice Information Authority. Spośród poszkodowanych kobiet doznających przemocy fizycznej ze strony swojego partnera, tylko 34 procent otrzymuje pomoc medyczną, a 25 procent zgłasza takie przypadki na policję - alarmuje Krajowa Koalicja do Walki z Przemocą Domową. 

Najważniejszym wyzwaniem w kontekście przemocy domowej jest brak współpracy ze strony ofiar. Sprawcy przemocy domowej bazują na strachu, a wiele ofiar ukrywa swoje cierpienia, aby chronić siebie i swoje dzieci - podkreślają prawnicy. 

JT

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor